Rzeczywistość po 2 latach pokazała że pomimo tego iż jestem uparty to jednak ulegam...
Mało mówi ale powoli prze do przodu i osiąga to co zaplanował.
Jestem zmęczony związkiem a z drugiej strony nadal zakochany...
Samemu źle a w parze ciężko.
Hazard i alkohol...
Tak nam się układa że ja pracuję codziennie on co 2 dzień po 12h - ja w pracy on w "hazardowni" nie raz mówiłem jak wrócę z pracy i będziesz wypity jedziesz do mamusi - mało mówi ale prze do przodu ...
Ja mówiłem on pił ....
W końcu postawiłem sprawę na ostrzu noża - drugi raz w tym miesiącu wystawiłem chłopa za drzwi - za pierwszym razem jak go wystawiłem poszedł pić przepił 800 stów.
Wczoraj znowu go wystawiłem - gdzie był ?? Nie wiem - jak będzie wyglądał dzisiejszy powrót zobaczymy.
W domu cisza spokój pusto.... jak będzie dzisiaj hmmmm czas pokaże obyśmy nie powiedzieli sobie dziś za dużo...
kurcze ciezka sprawa... Trzymam kciuki zeby sie udalo i bylo ok
OdpowiedzUsuńMam ten sam problem niestety, jednak ktoś za mnie to rozwiązał, on musi się leczyć. Najgorsze jednak jest to, że ten przymus mi się nie podoba, wolałbym aby sam chciał. On nie chce. Nie umiem dotrzeć do niego. Wiele było rozwodów, jednak ciągle mi go żal.
OdpowiedzUsuńPytanie ile jesteś(my) wstanie poświecić w imię miłości...
OdpowiedzUsuńhmmmm...
OdpowiedzUsuńnapiszę krótko. Wiesz czym jest "komfort picia"?? nieważne jak bardzo się upije, jak bardzo się upodli, Ty Go i tak przyjmiesz. A to najgorsze rozwiązanie. Pije i pił będzie bo wie, że ma gdzie wrócić.
Po pierwszym razie nie powinienes wpuścić Go pojanego do domu. Sprawe postaw krótko- jestes trzeżwy- drzwi otwarte. Jesteś pijany- nie wchodzisz.
Wtedy się zacznie zastanawiać nad kolejnym kieliszkiem.
Bądź twardy!!
yomosa - niestety masz rację .... staram się być twardy ale wiesz serce rozum eh boli ale się staram
OdpowiedzUsuńNieustanne rozterki między rozumem z podszeptami logicznej świadomości faktu, a sercem z wulkanem uczuć, emocji i łzami niejednokrotnie. Huśtawka jest naturalna, pod warunkiem, że się lubi na niej jeździć. Powodzenia w wyborze drogi.
OdpowiedzUsuńs.v - THX
OdpowiedzUsuńCzesiu, nie ma czegoś takiego że serce jedno, rozum drugie!! uwierz mi, stwarzasz Mu komfort picia i On pic nie przestanie.
OdpowiedzUsuńsił życzę zatem i wytrwałości.
yamosq
OdpowiedzUsuńSerce mi się kraje przy wyrzucaniu za drzwi zaś rozum popiera decyzję więc:
Jednak jest .... ;)
Co nie zmienia faktu iż jestem twardy i żadnego ekscesu alkoholowego nie odpuściłem....